Zakupiłam niedawno mączkę chleba świętojańskiego, czyli karob właśnie. Z ciekawości, bo słyszałam, że słodzić tym można wypieki.
Karob jest substancją kakao-podobną i można go jako zamiennik kakao stosować (ja do kakao nic nie mam w sumie, ale można :D). Jest słodkawym proszkiem. Próbowałam posłodzić nim jogurt, ale to kiepski pomysł. Za to w wypiekach sprawdza się znakomicie, choć jakiejś oszałamiającej słodyczy za jego sprawą nie uzyskacie.
Z drugiej strony od dłuższego czasu chodziła za mną, tupiąc głośno, tarta z gruszkami.
No i się poskładało wszystko o tak:
Wzięłam:
- trzy dojrzałe, dorodne konferencje (możecie użyć innej odmiany, ale ta - mimo szpetnej skórki - jest naprawdę grzechu warta)
- szklankę mąki pszennej
- ćwierć szklanki otrąb orkiszowych
- pół kostki masła
- 1/3 szklanki miodu (może być cukier puder)
- 2 łyżki jogurtu
- łyżkę karobu (można zastąpić kakao)
- szczyptę soli
- żółtko
- plasterek (ok pół cm) świeżego imbiru
- kardamon
- wiórki kokosowe
- ok łyżkę soku z cytryny
- masło do posmarowania formy
Foremkę do tarty albo dużą tortownicę smarujemy masłem i wysypujemy wiórkami. Wyklejamy ciastem. Na cieście kładziemy arkusz papieru do pieczenia i obciążamy grochem albo fasolą (nic im nie będzie :) ). Podpiekamy w 180C przez ok. 10min.
Wyjmujemy. Zdejmujemy papier z zawartością. obrane gruszki kroimy w dość cienkie plasterki (omijając gniazda nasienne) i układamy na cieście. Imbir przeciskamy przez praskę do czosnku i rozprowadzamy na gruszkach. Skrapiamy sokiem z cytryny. Posypujemy kardamonem.
Do pieca na jakieś 40min.
Mlask :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz