Czekoladę sobie dziś odpuściłam, ale z okazji pięciu lat bycia razem "zanuciłam" sobie takie oto: genialnie proste i genialnie pyszne ciasteczka (podobno z włoskim rodowodem):
Bierzemy:
- 400g migdałów
- cztery białka
- 1 i 1/3 szklanki cukru pudru lub 2/3 szklanki miodu (Choć można też zrobić wersję bezcukrową lub posłodzić posiekanymi daktylami. Ja tak zrobiłam dla Córki. Ciastka bez cukru są nieco twardsze.)
- 1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
- szczypta soli
Dość delikatnie mieszamy wszystko (Miód musi być płynny. Można go wcześniej podgrzać, zanurzając słoik w kąpieli wodnej, ale musi potem ostygnąć.), przykrywamy folią i wkładamy na pół godziny do lodówki.
Na blasze, przykrytej natłuszczonym papierem, układamy niewielkie porcje ciasta (Jeśli jest dość twarde - można uformować kulki i spłaszczyć, jeśli nie nakładać łyżeczką.). Na środku każdego ciasteczka możemy położyć nieco ulubionej konfitury (użyłam żurawiny).
Pieczemy kwadrans w 180C
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz