Potrzebujemy:
- ok. pół kilo zakwasu
- pół kilo mąki pszennej (można innej, lekkiej)
- płaskiej łyżki soli
- 3-4 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- garści oliwek
- garści suszonych pomidorów
- ziół prowansalskich
- 2 łyżek oliwy z oliwek
W dużej misce zagniatamy zakwas, mąkę, sól, koncentrat, oliwę, oliwki (w całości), zioła i pokrojone na kawałki pomidory.
Dobrze wyrobione ciasto wkładamy do piekarnika (można w tej misce, w której je wyrabialiście) nastawionego na ok. 40C, na 20' (mój piekarnik grzeje nieco mocniej - jakieś 50C, ale i tak się udaje).
Następnie ciasto wyrabiamy raz jeszcze (przy silnym zakwasie podobno nie trzeba) i mokrymi rękoma wkładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia (lub liśćmi chrzanu, łopianu lub kapusty ;) ). Uwaga! Folia się nie sprawdza. Ja piekę w keksówce, ale można w dowolnej, pod warunkiem, że ciasto wypełni ją do połowy maksymalnie.
Teraz zwilżamy wierzch i odkładamy formę, przykrytą ściereczką, w ciepłe miejsce (kaloryfer, nasłoneczniony parapet, ale nie piekarnik - mówię z doświadczenia - nie idźcie tą drogą :D). I dajemy się powygrzewać jakieś 5h. Choć 7 też będzie dobrze :D. Co jakiś czas możemy zwilżyć wierzch - skórka będzie wtedy delikatniejsza.
Pieczemy w 200C przez ok. 70'
Jeszcze gorący chleb wyciągamy z pieca, formy i papieru (ostrożnie), układamy na kratce, żeby obsechł. Wierzch możemy po raz ostatni posmarować wodą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz