zab

czwartek, 22 listopada 2012

O sole mio, czyli chlebek z tęsknoty za latem

Pommmmmmmidorrrrrowy :D Mój ulubiony :D
Potrzebujemy:
  • ok. pół kilo zakwasu
  • pół kilo mąki pszennej (można innej, lekkiej)
  • płaskiej łyżki soli
  • 3-4 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • garści oliwek
  • garści suszonych pomidorów
  • ziół prowansalskich
  • 2 łyżek oliwy z oliwek
 Produkcja jak poprzednio:
W dużej misce zagniatamy zakwas, mąkę, sól, koncentrat, oliwę, oliwki (w całości), zioła i pokrojone na kawałki pomidory.
Dobrze wyrobione ciasto wkładamy do piekarnika (można w tej misce, w której je wyrabialiście) nastawionego na ok. 40C, na 20' (mój piekarnik grzeje nieco mocniej - jakieś 50C, ale i tak się udaje).

Następnie ciasto wyrabiamy raz jeszcze (przy silnym zakwasie podobno nie trzeba) i mokrymi rękoma wkładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia (lub liśćmi chrzanu, łopianu lub kapusty ;) ). Uwaga! Folia się nie sprawdza. Ja piekę w keksówce, ale można w dowolnej, pod warunkiem, że ciasto wypełni ją do połowy maksymalnie.

Teraz zwilżamy wierzch i odkładamy formę, przykrytą ściereczką, w ciepłe miejsce (kaloryfer, nasłoneczniony parapet, ale nie piekarnik - mówię z doświadczenia - nie idźcie tą drogą :D). I dajemy się powygrzewać jakieś 5h. Choć 7 też będzie dobrze :D. Co jakiś czas możemy zwilżyć wierzch - skórka będzie wtedy delikatniejsza.

Pieczemy w 200C przez ok. 70'

Jeszcze gorący chleb wyciągamy z pieca, formy i papieru (ostrożnie), układamy na kratce, żeby obsechł. Wierzch możemy po raz ostatni posmarować wodą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz