zab

wtorek, 6 listopada 2012

Chleb się chlebie...

...chleb się chlebie CGea
Bo nad chleb być może co. Che
Chleb się chlebie, chleb się chlebie CGea
Niech ci nigdy nie zabraknie C
Drożdży, wody, rąk i ziarna. DAeh
(mruczał Czesiek tak noc w noc).GDAGDEE
Wojciech Bellon 
WGB


Trudno określić, czym jest DOM w samej swej domowej istocie. Niemal niemożliwe jest stworzenie dokładnego opisu. Ale zapach chleba to dobry początek.

Jest taka poleska legenda, która mówi, że kiedyś, kiedy gospodyni piekła placki (placki, podpłomyki były jeszcze przed chlebem), to pierwszy, choćby i niezbyt udany, rzucała za próg. Dla Nawich Ludzi, którzy pożywiali się jego zapachem. Legenda przedstawia Naw jako ludek niemal bajkowy, ale nie trzeba długo szukać, żeby odkryć, że Nawie to starosłowiańskie określenie dusz zmarłych przodków.

Mnie ogarnęła ostatnio istna mania pieczenia chleba. A swój najlepszy (jak dotąd) bochenek, z trzeciego wcielenia Bombelka (suwaczek po prawej), upiekłam w Zaduszki. I jak tu nie wierzyć legendom?

 Do upieczenia chleba potrzeba:
  • zakwasu (ok pół kilo,  choć mnie się wydaje, że daję mniej, przy silniejszym zakwasie w ogóle można ograniczać jego ilość na korzyść mąki, zwłaszcza przy "lekkich", pszennej, jasnej itp. ważne, żeby zakwas stanowił nie mniej niż 20% całej mąki używanej do wypieku. Np. 200g zakwasu i 800g mąki. Przy cięższych, żytnich mąkach bierze się 50%, ale nie więcej.)
  • pół kilo mąki, jakiej sobie tylko zachcecie
  • płaskiej łyżki soli (koniecznie)
  • ok szklanki letniej wody
 Opcjonalnie
  • część wody można zastąpić maślanką albo purre z warzyw/owoców (pieczona dynia, banan, koncentrat pomidorowy)
  • możecie dodać zioła (np. tymianek, oregano, lebiodkę)
  • nasiona (kozieradkę, kminek, kumin, czarnuszkę)
  • "korzenie" (cynamon, kardamon, gałkę, ziele angielskie, curry, pieprz)
  • ziarna (sezam, siemię, mak)
  • warzywa (cebulę, czosnek, startą marchew, pasternak, oliwki, suszone pomidory)
  • owoce świeże (niezbyt soczyste) lub suszone (jabłka, śliwki, gruszki, morele, rodzynki)
  • miód, cukier
  • kawałki mięsa (ale nie surowego) lub sera
  • orzechy
  • część mąki można zastąpić otrębami, płatkami owsianymi itp.
 Tylko nie przesadźcie z ilością, żeby zakwas "podźwignął".

Ja upiekłam chlebek prościutki, dodałam tylko miodu, ale był przepyszny i pachniał niebiańsko.

Uwaga: nie wiem na czym to polega, ale prawdą jest, że kiedy bierzemy się do pieczenia chleba w pośpiechu, byle jak, ogólnie niechętnie i z musu, to nie wychodzi. Za to moje chleby lubią, jak im śpiewać. Zawsze mi się to sprawdza.

Ale do dzieła:

W dużej misce zagniatamy zakwas, mąkę, sól, wodę (Dodajemy stopniowo i w miarę potrzeby, żeby ciasto nie wyszło za rzadkie. Przy bardzo płynnym zakwasie zdarzało mi się nie dodawać w ogóle.) i inne dodatki. Ciasto lepi się do rąk w sposób niemożebny, ale tak ma być. 
Dobrze wyrobione ciasto wkładamy do piekarnika (można w tej misce, w której je wyrabialiście) nastawionego na ok. 40C, na 20' (mój piekarnik grzeje nieco mocniej - jakieś 50C, ale i tak się udaje).

Następnie ciasto wyrabiamy raz jeszcze (przy silnym zakwasie podobno nie trzeba) i mokrymi rękoma wkładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia (lub liśćmi chrzanu, łopianu lub kapusty ;) ). Uwaga! Folia się nie sprawdza. Ja piekę w keksówce, ale można w dowolnej, pod warunkiem, że ciasto wypełni ją do połowy maksymalnie.

Teraz zwilżamy wierzch i odkładamy formę, przykrytą ściereczką, w ciepłe miejsce (kaloryfer, nasłoneczniony parapet, ale nie piekarnik - mówię z doświadczenia - nie idźcie tą drogą :D). I dajemy się powygrzewać jakieś 5h. Choć 7 też będzie dobrze :D. Co jakiś czas możemy zwilżyć wierzch - skórka będzie wtedy delikatniejsza.

Pieczemy w 200C przez ok. 70'

Jeszcze gorący chleb wyciągamy z pieca, formy i papieru (ostrożnie), układamy na kratce, żeby obsechł. Wierzch możemy po raz ostatni posmarować wodą.






Smakowitego i pachnącego.

1 komentarz:

  1. Zazdroszczę tych pięknych, pysznych bochenków. Ja mam wstrętny piec gazowy, w którym nic nie wychodzi. Kupiłam z jakiś rok temu maszynkę do chleba w nadziei, że będę mogła wreszcie robić chlebek na zakwasie, ale po paru nieudanych próbach stwierdziłam, że bez dobrego piekarnika z chlebka nici. A może tego śpiewania zabrakło :-)? Na szczęście moja siostra piecze i czasem przywozi...

    OdpowiedzUsuń