Z okazji upałów sprokurowaliśmy sobie napój bardzo orzeźwiający, a dający tyleż frajdy podczas szykowania co konsumowania :). Bo nie ma to jak porządne ściskanie ;)
Składniki:
- 5 cytryn (tego nie udało nam się na razie wyhodować ;) )
- kwiaty ogórecznika (ile się uda - mamy własny)
- kilka gałązek koperku o zapachu coli (mamy taki w skrzynce :D)
- kilka gałązek mięty (z naszego ogródka)
- brązowy cukier lub miód - do smaku
- kostki lodu
Cytryny szorujemy, sparzamy, przekrawamy na pół i wyciskamy ile wlezie. Koperek i miętę płuczemy, z mięty obrywamy listki i siekamy razem z koperkiem nie za drobno po czym dorzucamy do soku. Dodajemy kostki lodu, uzupełniamy wodą do uzyskania odpowiadającego nam poziomu kwaśności, dosładzamy. Na koniec dosypujemy ogórecznik.
(Przy okazji zaobserwowaliśmy jak niebieskie kwiaty ogórecznika w kwaśnym, cytrynowym środowisku stają się różowe :D).
Popijamy z rozkoszą.
Nie mniej MIEJSCowa ekipa i tak po wysączeniu po pół szklaneczki na głowę - zażądała wody. Nie dlatego, że niedobre. Po prostu takie rzeczy można na deser, a do picia jest woda. Ot i tyle.
Uściski (nie tylko dla cytryn)!
Słodziaki :)
OdpowiedzUsuń