Przepis powstał jak wszystkie przepisy ZupNaWinie - wrzucasz co się nawinie ;)
Otóż mój Ojczym przywiózł nam był dwa łososie. Takie świeżo z sieci wyjęte, co to jeszcze rankiem raźno ogonkami machały.
Rybięta były już sprawione, Mąż mój natomiast profesjonalnie je wyfiletował (ani osteczki nie zostawiwszy). Po operacji tej otrzymaliśmy również nieco okrawków i resztek, które żal doprawdy było wyrzucać. Zamroziłam więc była.
Zatem dni kilka po skonsumowaniu (no dobra, obżarciu się do nieprzytomności) filetami łososiowymi - wykorzystałam okrawki w celu sporządzenia zupy.
Składniki:
- okrawki z dwóch łososi (ale możecie wykorzystać też "części właściwe" ;) )
- jedna biała rzepa
- pietruszka
- mały seler
- mała marchewka
- średnia cebula
- mały fenkuł
- spory por
- garść kuskusu
- oliwa
- liść laurowy
- kilka kulek pieprzu
- kilka kulek ziela angielskiego
- szczypta tymianku
- szczypta lubczyku
- sos sojowy lub/i sól morska
- sok z cytryny
- zielony groszek (wzięłam mrożony)
- kawałek świeżego imbiru
- opcjonalnie koperek, nieco harissy
Na oliwie podduszamy pokrojoną w półplasterki cebulę i fenkuł.
Kiedy marchew w bulionie zaczyna mięknąć dodajemy, pokrojoną w słupki, rzepę, cebulę z fenkułem i groszek. Imbir (ok. 2x2cm) obieramy i dokładamy do garnka.
Dorzucamy ziele angielskie, liść laurowy, pieprz, tymianek i lubczyk. Doprawiamy całość sosem sojowym lub/i solą.
Kiedy groszek jest ugotowany - dorzucamy kuskus i wyłączamy ogień pod zupą. Doprawiamy sokiem z cytryny. Czekamy aż kasza "dojrzeje".
To już jest genialne w smaku i bardzo delikatne.
Jeśli chcecie wzmocnić "wiosenność" - dodajcie pęczek posiekanego koperku.
Jeśli chcecie uzyskać wyrazistszy smak - doprawcie lekko harissą (ostatnio uzależniłam się od tej przyprawy!).
Pochłaniamy.
Smakowitego :)
P.S. Wykonano z udziałem Córki :D
Stąd |
Można pominąć kuskus? Naprawdę go nie znoszę :P
OdpowiedzUsuńPewnie, że można. Można też nieco wcześniej dodać np. jaglanki, czy jakiej kaszy sobie życzysz :)
Usuń