Zawiera m.in. kwas linolowy, zapobiegający sklerozie, 15% białka, witaminy z grupy B i witaminę E, krzemionkę, ma bogatą zawartość wapnia, magnezu, sodu, miedzi i lecytyny. Zawarte w nim beta-glukany doskonale chronią błonę śluzową układu pokarmowego. Działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie, przyspiesza gojenie ran. Obniża poziom "złego" cholesterolu. Ma jeszcze całą masę zalet, ale nie mogłabym nie wspomnieć, że: ponieważ aktywizuje hormony, to zaliczany jest do środków aktywizujących popęd płciowy (! byczkom się go do karmy dodaje w wiadomym celu !) i odmładzających (!).
A do tego jest smaczny :D
Po długich poszukiwaniach, w końcu znalazłam pierwszy przepis na owsiane ciastka, który nas usatysfakcjonował :D
Wyszły pyszne, chrupiące z wierzchu, mięciutkie w środku.
Przepis można modyfikować jak się chce, dodając przypraw czy bakalii, albo (wersja Przemkowa) kakao.
Takie zrobiłam na styczniowe spotkanie Gimlei (och, nie, kompletnie nie są reko, ale za to są taaaakie dobre :D).
Składniki:
- kostka i ćwierć masła
- 3 szklanki płatków owsianych (nie błyskawicznych)
- pół szklanki mleka bądź słodkiej śmietanki
- 2/3 szklanki cukru, czy innego słodzidła
- trzy jajka
- łyżka cynamonu
- garść suszonej żurawiny
- garść jagód goji
- szczypta soli
Jajka roztrzepujemy. Kiedy płatkowa masa ostygnie - dodajemy do niej resztę składników i... mieszamy.
Na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia, wykładamy łyżką małe porcje ciasta. Pieczemy 15-20 min. w 200C
Zdjęć nie ma, bo zostały tylko okruszki :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz