Weszły w skład warsztatu kulinarnego DnW, z przeznaczeniem na część bożonarodzeniowych "Sensorycznych zestawów upominkowych".
W sumie zrobiłam je, bo została mi fura wiórków po produkcji syropu kokosowego.
Moje "odpadkowe" wiórki były więc mocno słodkie same z siebie. Jeśli takich użyjecie - nie dodawajcie więcej cukru. Jeśli nie - postępujcie zgodnie z przepisem.
Nam ciacha owe smakowały, jednak faktem jest, że są mocno kruche i nietrwałe. Za to przepis prosty, jak instrukcja obsługi cepa dwuręcznego :D
Potrzebujemy:
- 200g wiórków kokosowych
- 2 jajek
- niepełnej szklanki cukru pudru
- szczypty soli
Dodajemy żółtka, cukier i wiórki. Delikatnie łączymy.
Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy łyżką lub rękawem cukierniczym zgrabne porcyjki.
Pieczemy ok. 15min. w 170C (wkładamy do już nagrzanego piekarnika). Powinny być złociste z wierzchu. Z blachy ściągamy PO OSTUDZENIU.
Smakowitości :)
Jak dawno ich nie jadłam, a ostatnio chodzi za mną kokos :)
OdpowiedzUsuń