zab

poniedziałek, 29 lipca 2013

Placuszki cebulowe na serio

Nadszedł w moim życiu moment, w którym w wyniku działań wrogiej siły i nieprzewidzianych zbiegów okoliczności (upał, mój wyjazd i pomysłowy sąsiad zamieniający swoje zepsute korki na moje nowiutkie-bo co będzie jeździł do miasta i kupował) okazało się, że zawartość mojej lodówki stanowi zagrożenie biologiczne. Zakupy w najbliższym czasie nie były możliwe (tutaj to wyprawa na cały dzień), a żyć trzeba. Na szczęście istnieją spiżarki pozalodówkowe. Wobec faktu, że jaj nie znoszę (natura nie wyposażyła), powstały placki na poważnie.

Wystarczy:
cebula
mąka
woda
czosnek
szczypta cukru 
nieco soli

Cebulę kroimy niezbyt grubo, wszystkie składniki mieszamy. Smażymy na złociutko i przestajemy przejmować się złym światem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz