Zupa kremowa, aksamitna, sycąca, aromatyczna i (!) z dynią - czyli jak lubię :D
Potrzebujemy:
- esencjonalnego bulionu drobiowego (ja ugotowałam indyczy - bierze się kawałek mięsa z kością i odrobiną tłuszczu i dłuuuuuuuugo gotuje na wolnym ogniu, żeby tylko "mrugało", aż mięso samo od kości zacznie odchodzić)
- jakieś pół kilo dyni
- średniej pietruszki
- dużej marchewki
- małego selera
- średniej cebuli
- trzech dużych (lub więcej małych) zębów czosnku
- trzech średnich ziemniaków
- liścia laurowego
- kilku kulek ziela angielskiego
- trzech goździków
- szczypty kuminu
- nieco tymianku
- lubczyku
- ew. sos sojowy
- łyżka - dwie oleju kokosowego
- kilku gałązek kolendry
- szczypty suszonej mięty
- szczypty chili
- kawałka świeżego imbiru
- opcjonalnie kawałka sera typu feta lub oscypka
- soku z cytryny
Ziemniaki obieramy i gotujemy do miękkości.
Wybieramy łyżką miąższ z dyni. Dodajemy cebulę, wyciśnięty lub obrany z łupinek czosnek, pietruszkę i marchew, seler przekrawamy i wybieramy miąższ łyżką lub po prostu usuwamy przypieczoną zewnętrzną warstwę nożem. Dodajemy ziemniaki i wszystko miksujemy z niewielką ilością bulionu (żeby uzyskać krem).
Dodajemy przyprawy (po za kolendrą) według upodobania, olej kokosowy i podgrzewamy wszystko przez dziesięć minut, starając się nie dopuścić do wrzenia.
Doprawiamy sokiem z cytryny. Podajemy posypaną kolendrą i pokruszonym serem, z kawałkami indyczego mięsa i grzankami, a co :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz