zab

czwartek, 29 listopada 2012

Z bańki ciacho energetyzujące

Pychotka, zaprawdę. I ten karoten! W sam raz na coraz krótsze dni.
Przepis zaczerpnęłam z "Kwestii smaku" i przetestowałam osobiście na sobie i rodzinie.

Potrzeba:
  • dyni kawałek, tak jakoś szklanka z kawałkiem
  • masła 200g
  • cukru szklankę (można dodać i nieco mniej, albo podmienić innym słodzidłem)
  • wanilię lub esencję waniliową
  • 2 mandarynki
  •  3 jaja
  • 1 i 1/2 szklanki mąki (użyłam pszennej białej, ale można pocudować swobodnie)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • wiórki kokosowe
Dynię płuczemy, wycinamy środek z pestkami i ładujemy resztę do piekarnika na 190C. Można załadować więcej od razu, bo pieczona jest zacna bardzo. W kawałkach po 1/2 kg najwyżej, żeby się dobrze wypiekła. Trzymamy ją tam jakieś 40 min, aż całkiem zmięknie, wyciągamy i łyżką wydłubujemy ze skórki miąższ. Miksujemy.

Małą tortownicę smarujemy masłem i wysypujemy wi(e)wiórkami.
Masło roztapiamy, dodajemy cukier, ściągamy z ognia. Kiedy lekko przestygnie dodajemy dynię. Mandarynki płuczemy wodą z odrobiną octu, parzymy wrzątkiem i ocieramy z nich skórkę (biedne mandarynki ;) ). Dodajemy do masy razem z wanilią (resztę mandarynek możemy pożreć).
Dodajemy żółtka z jaj. Mieszamy.
Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem.
Białka ubijamy na sztywno, delikatnie łączymy z resztą ciasta.
Wszystko wlewamy do tortownicy, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180C na ok 45'

Ciasto jest mocno wilgotne i wspaniałe :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz