Ja zrobiłam tak:
Wzięłam
- dużą marchewkę
- małego buraka
- średnią pietruszkę
- cztery średnie ziemniory
- średnią cebulę
- duży ząb czosnku
- małego selera
- pół szklanki suchej, zielonej soczewicy
- kilka suszonych pomidorów
- kilka zamiażdżonych ziaren kolendry
- łyżkę zmielonej kozieradki
- dwa jaja
- chlust oliwy
- łyżkę majeranku
- łyżeczkę lubczyku
- nieco pieprzu
- dwie łyżki płatków owsianych
- dwie łyżki bułki tartej
- łyżkę zmielonego siemienia lnianego
- (opcjonalnie) sos sojowy/sól wg uznania
Czosnek i cebulę posiekałam robotem na drobniutko. Dodałam warzywa z pary i znów siekałam na drobno. Pomidory pokroiłam na niewielkie kawałki i dodałam do reszty. Dodałam soczewicę, jajka, siemię, bułkę, płatki, przyprawy (oprócz soli), oliwę i dokładnie wymieszałam. Odłożyłam porcję dla Ory. Dodałam sól i wymieszałam.
Masę nakładałam do silikonowych foremek na babeczki. Piekłam w 180C, aż przeszły próbę patyczka.
Ostatni... |
Dla mnie genialne, Córa pałaszuje, aż jej się uszy trzęsą, a Mąż kręci nosem.
Podzielam zdanie męża (bo o braku mięsa zapewne) :P
OdpowiedzUsuń