Ostatnio przetestowałam (pierwszy raz w życiu) na użytek rodzinny (Córy zwłaszcza) pulpety z tego stwora. Na parze. Mlask :D
Bierzemy:
- tak z pół kilo szczupaka (ja dostałam ino dzwonka, więc w sumie mięsa było nieco mniej)
- pół dużej cebuli
- ząbek czosnku
- ćwierć szklanki otrębów pszennych
- ćwierć szklanki tartej bułki
- jajo
- pół łyżeczki otartej skórki z cytryny (wyszorowanej i sparzonej)
- kawalątko (1cm3) imbiru
- pół pęczka koperku
- pieprz
- opcjonalnie (dla dorosłych) sos sojowy lub sól
Najpierw zmiksowałam czosnek, cytrynę i imbir. Dodałam cebulę i przesiekałam. Dodałam mięso pozbawione ości i posiekałam bardzo drobno i dokładnie (w razie, jakby się jakaś jednak przemknęła).
Dodałam jajo, otręby, bułę i posiekany ręcznie koperek oraz pieprz. Wymieszałam na gładką masę.
Polepiłam niewielkie pulpecielątka i ugotowałam na parze.
Pożarliśmy z ryżem i pomidorkami ze szczypiorkiem.
Teraz planuję wersję curry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz