Niekoniecznie, bo nie musi być pastą. Można zrobić "na rzadko" i bez miksowania - i będzie zupa lub potrawka. Ciut gęściej i zmiksować - będzie sos. Można jak tu - do chleba. Można nie miksować i będzie po prostu smaczna soczewica na sypko.
Nawiasem mówiąc - to danie w stu procentach rekonstrukcyjne (no, może po za papryką, ale reszta jest wielce prawdopodobna).
Potrzeba:
- soczewicy dowolnego koloru (dla rekonstruktorów najwłaściwsza będzie chyba brązowa, lub zielona, ale ja użyłam czerwonej)
- oliwy lub dowolnego oleju na jaki macie ochotę (najlepiej nierafinowanego naturalmą ;) )
- czosnku
- mięty suszonej lub świeżej
- w zależności od stylistyki: szczypiorku/kolendry(listków)/natki pietruszki
- słodkiej papryki w proszku
- ew. soku z cytryny lub łyżki jogurtu bałkańskiego
- jeśli pasta NIE JEST przeznaczona dla dzieci - sól (ja zrobiłam bez soli, a sobie dosalałam kanapki osobno)
Smarujemy chlebek/podpłomyki/wyżeramy łyżką.
Smacznego ;)
Bardzo mi się podoba ten przepis - bardzo! Mamy swoją ulubioną pastę z soczewicy, ale ta też wygląda obiecująco. Częstuję się.
OdpowiedzUsuńSmacznego :D
OdpowiedzUsuń