No dobra, smakuje. Ale smakuje też mnie i Przemkowi, mimo, że warzywo to do tej pory mieliśmy w głębokiej pogardzie. Jednak na fali "prozdrowotności" zaryzykowałam i jak się okazuje nie opłaciło się.
Potrzebujemy:
- dużego selera
- średniej cebuli
- oliwy
- soli
- pieprzu
- sosu sojowego
- małego ząbka czosnku
- małego kawałka imbiru (1x1x0,5cm)
- listka laurowego
- kilku kulek ziela angielskiego
- wielkiej szczypty lubczyku
- łychy jogurtu na głowę
- pestek z dyni lub orzechów włoskich
- dwie łyżki zmielonego siemienia lnianego
- łyżeczka miodu
Wersja alternatywna: wodę zastępujemy mlekiem kokosowym i doprawiamy curry, rezygnujemy z jogurtu.
Smaczne, zdrowe i zimowe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz