zab

niedziela, 2 października 2011

Szaleństwa węgierskie, czyli powidła śliwkowe z wariacjami

Powidła śliwkowe to mój najulubieńszy przetwór. Kwintesencja  końca lata i początku jesieni, złocisto-miodowych promieni słonecznych, słodyczy, ciepła, zapachu. Zróbcie choć raz, a też się uzależnicie. Ten rubinowy kolor, oszałamiający aromat rozchodzący się po całym domu. To kwintesencja tego, czym powinna być spiżarnia. Zapach śliwkowych powideł to jeden z dobrych duchów każdego domu (takiego Domu, który jest czymś więcej niż miejsce, gdzie się mieszka).

Potrzebujemy:
  • 1kg dojrzałych (wręcz z lekka przejrzałych) węgierek (takich, które same się otwierają pod naciskiem palców - są słodsze, zdrowsze i łatwiej się je pestkuje)
  • łyżka cukru (niekoniecznie)

Śliwki płuczemy i drylujemy. Wrzucamy do dużej, szerokiej i głębokiej patelni lub płaskiego rondla (najlepsze miedziane, ale i w nierdzewce nic się nie stanie). Wlewamy troszeczkę (jakieś ćwierć szklanki góra) wody (żeby na początku się nie przypaliło). Można dosypać łyżkę cukru, żeby szybciej puściły sok.

Stawiamy na ogniu (przykryte). Kiedy już sok będzie widoczny odkrywamy, i smażymy pół godziny . Od czasu do czasu trzeba powidła przemieszać, albo tylko mocniej potrząsnąć rondlem. Następnie zdejmujemy z ognia i odstawiamy na jakieś 12 godzin. Potem znów pół godziny smażenia i 12 odpoczynku. I tak jeszcze dwa razy.

Następnie gorące powidła wkładamy do wyparzonych słoików i szczelnie zakręcamy, albo do czystych poprostu i gotujemy pół godziny w garnku z wodą sięgającą do co najmniej 2/3 zawartości (żeby nie rysować dna garnka wykładamy go ściereczką).
Wariacje:
Do powideł możecie dodać:
  • z grubsza przesiekane liście świeżej bazylii (przed włożeniem do słoików)
  • cynamon (sproszkowany po ostatnim gotowaniu, lub w kawałku - do ostatniego gotowania)
  • pokruszone orzechy włoskie lub laskowe
  • zmielony anyż
  • szczyptę chili
  • zmieloną gałkę muszkatołową
Jeżeli śliwki wydadzą się Wam zbyt kwaśne możecie je jeszcze dosłodzić cukrem lub miodem, ale IMHO dojrzałe węgierki są doskonałe bez :D

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz