zab

piątek, 1 lipca 2011

Wiewiórcze babeczki (na urodziny Ulfa) z marchewką

Wbrew pozorom nie zawierają wiewiórek. Za to sporo innych rzeczy smacznych i zdrowych. Nie są wprawdzie rekonstrukcyjne, ale nie bądźmy ortodoksami na litość :)

Potrzebujemy:
  • 3 jaja
  • 1/4 kostki masła
  • łyżka kopiasta cukru
  • pół szklanki nienachalnego w smaku miodu (użyłam lipniaczka :) )
  • pół szklanki jogurtu naturalnego lub maślanki
  • szklanka i 3/4szklanki mąki (Użyłam grahamu orkiszowego, można żytnią razową, albo jaką kto lubi. Pszenną białą też można, tylko mniej zdrowo)
  • 2 łyżeczki (płaskie) proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • garść orzechów laskowych
  • ze trzy średnie marchwie
  • wanilia w dowolnej postaci
 Masło roztapiamy, po czym zdejmujemy z ognia.
Jaja miksujemy z cukrem i solą, aż zrobią się białe i puchate.
Miksujemy dalej dolewając powolutku, cienkim strumieniem letnie masełko (cudny zapach :) ).
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia. Wciąż miksując (lub ucierając, jak kto nie ma sprzętu) dodajemy na zmianę - garść mąki i łyżkę jogurtu - do wyczerpania jednego i drugiego.

Dokładamy miód, marchew umytą, obraną i startą a grubych okach, wanilię i orzechy. Mieszamy bardzo dokładnie.

Wrzucamy w foremki, pieczemy jakiś kwadrans w 200C.

Jedna się ostała, zanim aparat wyjęłam :)
 
100 lat Ulfie! Sława :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz