Potrzebujemy:
- 3 jaja
- 1/4 kostki masła
- łyżka kopiasta cukru
- pół szklanki nienachalnego w smaku miodu (użyłam lipniaczka :) )
- pół szklanki jogurtu naturalnego lub maślanki
- szklanka i 3/4szklanki mąki (Użyłam grahamu orkiszowego, można żytnią razową, albo jaką kto lubi. Pszenną białą też można, tylko mniej zdrowo)
- 2 łyżeczki (płaskie) proszku do pieczenia
- szczypta soli
- garść orzechów laskowych
- ze trzy średnie marchwie
- wanilia w dowolnej postaci
Jaja miksujemy z cukrem i solą, aż zrobią się białe i puchate.
Miksujemy dalej dolewając powolutku, cienkim strumieniem letnie masełko (cudny zapach :) ).
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia. Wciąż miksując (lub ucierając, jak kto nie ma sprzętu) dodajemy na zmianę - garść mąki i łyżkę jogurtu - do wyczerpania jednego i drugiego.
Dokładamy miód, marchew umytą, obraną i startą a grubych okach, wanilię i orzechy. Mieszamy bardzo dokładnie.
Wrzucamy w foremki, pieczemy jakiś kwadrans w 200C.
Jedna się ostała, zanim aparat wyjęłam :)
100 lat Ulfie! Sława :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz