Napój ma cudowny, żywiczny zapach, który osobiście uwielbiam, ale znam takich, co twierdzą, że "śmierdzi jak odświeżacz powietrza".
Mimo to uważam, że jest świetny do picia (turystom smakował), a w dodatku doskonały na okoliczność wszelkich przeziębień.
Wersja ekspresowa - napój
Potrzebujemy:
- dużą garść (pół "ugniecionej" szklanki) młodych pędów sosny i kilka szyszek
- litr wody
- cukier, lub lepiej miód do smaku
W wersji slow food:
sosnę gotuje się ok 1 dnia, potem słodzi i gotuje, aż wywar zgęstnieje do konsystencji syropu. Syropem słodzi się herbatę, używa do deserów itp.
Albo:
najpierw rozdrobnioną sosnę zasypać cukrem, libo zalać miodem, poczekać tydzień, przecedzić, zasłoiczkować (wlać do wyparzonych słoiczków, zakręcić, zagotować przez pół godziny).
W wersji alkoholowej:
przygotować syrop jak wyżej, poczem dodać 200ml spirytusu.
Lub:
przygotować syrop z wody z cukrem, zalać sosnę i odstawić na 10dni. Potem dodać spirytus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz