zab

piątek, 22 kwietnia 2011

Omlet biszkoptowy "grzybek" - dla Kaszydła

Omlety to w ogóle niezmiernie wdzięczny temat, ze względu na (cenioną przeze mnie) możliwość tworzenia niezliczonej ilości wariacji na ich temat.

Ten konkretny jest w typie wybitnie francuskim i ma urzekająco lekką, puszystą, niebiańską wprost konsystencję.

Przy czym wykonanie jest prostsze niż barszcz :)

Potrzeba:
  • 2 jaj
  • kopiastej łyżki mąki
  • szczypty soli
  • oleju do smażenia
Opcjonalnie, jeśli grzybek ma być na słodko:
  • cukier waniliowy
  • cynamon
  • łyżka zwykłego cukru
Białka oddzielamy od żółtek. Z żółtek i cukru ucieramy kogel-mogel (albo ucieramy same żółtka). Do białek dodajemy sól i ubijamy na sztywno. Łączymy białe, żółte i mąkę (dodajemy po trochu) mieszając delikatnie, żeby nie zniszczyć struktury piany.

Rozgrzewamy patelnię z olejem, masę wylewamy. Można smażyć z jednej strony pod pokrywką, można obrócić, ale trzeba baaaardzo uważać, bo grzybek delikatny jest i rozpaść się lubi.

Podajemy z czym kto chce - cukrem, miodem, syropem klonowym, śmietaną, dżemem, serem, szynką (wtedy bez cukru), warzywami, owocami.

Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz