zab

środa, 17 listopada 2010

Śledzenia ciąg dalszy

A to i swoje śledzenie wrzucę :D - zmodyfikowany przepis mojej Macierzy

Potrzebne:
  • filety śledziowe
  • czosnek (zwykły, warzywo takie, żadne tam granulki)
  • jogurt najlepiej bałkański, albo typu greckiego (lubię bałkański ze względu na gęstość i konsystencję)
  • nieco octu (może być zwykły, spirytusowy - smaku i tak się nie wyczuje)
  • pęczek koperku
  • pieprz

Wykonanie proste banalnie. Śledzie tradycyjnie wymaczamy, kroimy na cząstki odpowiadające naszym upodobaniom, po czem zanurzamy (na minutkę - dwie) w wodzie z dodatkiem octu (wody tyle, co by zakryła śledzie, octu klika łyżek w zależności od ilości śledzi), co pozbawia je "tranowatego" posmaczku.

Wyciągamy, opłukujemy, wrzucamy w miseczkę, dodajemy jogurt, przepuszczony przez praskę czosnek (ile kto lubi), posiekany koperek (dużo, mnóstwo!), pieprz, mieszamy.

Czekamy półgodzinki, żeby się "przegryzło i możemy przystępować do konsumpcji.

Pysznościowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz