zab

czwartek, 18 listopada 2010

GrzyBorowe kotlety

Nie każdy wie, ale prawdziwa kuchnia polska, to przede wszystkim ryby (sic!), grzyby, wędliny i dziczyzna. I o grzybach dziś będzie.

We wrześniu jakoś byliśmy u znajomych w Dominikowie. Po za miłymi wspomnieniami wróciliśmy z wielgachnym torbiszczem własnoręcznie (i własnonożnie) uzbieranych grzybów. Część (m.in kurki, które pierwszy raz zbierałam) zjedliśmy na bieżąco, część poszła do suszenia, a część po obgotowaniu (prawie zblanszowaniu w sumie) - do zamrażarki.

Ostatnio na fali jesiennych smaków rozmroziłam nóżki podgrzybków (zamrożone osobno wg. rady Świekry) i przy współudziale mojego kochania (obsługa, montaż i demontaż maszynki mielącej) sporządziłam kotlety. Są fantastyczne.
Wybaczcie, że podaję ilości "na oko" albo wcale, ale  ja po prostu ich nie znam, bo większość dań (z wyjątkiem ciast) robię na wyczucie.

Potrzebujemy:
  • grzyby jakie bądź (mogą być nawet pieczarki, ale to zupełnie, zupeeełnie nie ten smak, jeśli weźmiecie mrożone, to trzeba rozmrozić, jeśli suszone - namoczyć wcześniej, najlepiej w mleku)
  • cebula (ile lubicie, na ogół 1 duża wystarcza)
  • jajo, alibo dwa
  • bułka tarta 
  • sól, pieprz
  • jeśli ktoś chce jakieś vegetopodobieństwo
  • olej do smażenia
Grzyby mielimy z cebulą w maszynce, lub traktujemy malakserem. Jeśli używamy suszonych (uprzednio namoczonych) to trzeba je odsączyć z nadmiaru mleka/wody, jeśli mrożonych - też można odlać nadmiar płynu, który "puszczą", ale ja zostawiam, bo mi szkoda zapachu :)

Dodajemy jaja i bułkę, tak, żeby wyszła nam konsystencja jak na mielone. Pamiętajcie, żeby dobrze wymieszać i dać chwilę bule, żeby "nasiąkła".

Przyprawiamy do smaku (tu naprawdę mniej znaczy - więcej - nie zabijcie aromatu leśnych grzybów nadmiarem przypraw).

Formujemy zgrabne, lekko spłaszczone kotleciątka, smażymy na rozgrzanej patelni, jak zwykłe mielone. Fanatycy diet mogą odsączyć na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu.

Jednak trzeba uważać, bo kotlety te mają tendencje do znikania, zanim jeszcze zdążą ostygnąć.

Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz