zab

czwartek, 7 października 2010

Gulasz w ciekawych kolorkach

Wilczy głód
Naprawdę cieszy oko na talerzu ciepłymi kolorami. A że i smak ma ostro-gorąco-rozgrzewający - to idealnie nadaje się na szare i zimne dni. Ma sobie coś z Węgier(jak to gulasz) i coś z kuchni mojej mamy. No taki gulasz, no.

Składniki:
  • pół kilo cielęcinki (ale na wołowinę też się nie obrazi :) )
  • olej
  • jakieś 20 dag (szklanka) dyni
  • 1 podłużna czerwona papryka
  • 1 średnia cebulka
  • 1 mały ząbek czosnku
  • łyżeczka kminku
  • vegetopodobieństwo
  • papryka czerwona słodka w proszku (sporo)
  • szczypta chili w proszku, albo jeden mały strączek bez pestek
  • łyżeczka cynamonu
  • pieprzu ile kto lubi
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
Mięso kroimy w gruuubaśną kostkę (takie gulaszowe kawałki). Cebulkę w półplasterki. Smażymy na oleju ze szczyptą pieprzu, aż mięsko się przyrumieni.

Dodajemy wody (zimnej) tyle, żeby przykryła mięso, wrzucamy drobno pokrojoną, albo startą na grubych okach dynię i gotujemy (pod koniec dynia powinna się całkiem rozpaść i tylko zagęścić sos).
Kiedy mięso zacznie już mięknąć dodajemy pokrojoną na kawałki i oczyszczoną z gniazda nasiennego paprykę, oraz kminek + vegetę.
Kiedy mięso jest już miękkie, a dynia się rozpada dodajemy koncentrat, chili, cynamon, zmiażdżony czosnek, paprykę i jeśli ktoś uzna za stosowne - więcej pieprzu.
Gasimy ogień.
Podajemy z ziemniaczkami, albo kaszą (dziś jedliśmy z jaglaną - mniamuśności). Koperek też całości nie zaszkodzi.

Przepis można też wzbogacić ciecierzycą, ale ja zawsze swoją zużyję zanim wezmę się za gulasz. Echhh... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz