Co to jest
caprese, to chyba każdy wie. Ja robię trochę inaczej.
Potrzebności:
- cztery pomidorrrry (najlepiej obłędnie słodkie malinówki wyhodowane przez Babcię Marysię)
- ząbek czosnku
- duża kula mozarelli
- garść listków bazylii (z parapetu ;) )
- oliwa
- ocet balsamiczny
- pieprz
- sól
Pomidory kroję w kostkę, mozarellę szarpię ręcznie na kawałeczki, siekam bazylię. Czosnek przepuszczam przez praskę. Wszystko mieszam, skrapiam octem i oliwą oraz solę i pieprzę (nie trzy po trzy, a do smaku) i pożeram.
:D
Przepis ma certyfikat "robione z Córką w chuście" ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz