Na dwa sposoby. Boczniak to fajny grzyb jest i lubię go szalenie w wersjach różnych. Dziś zrobiłam w dwóch - jednej dla Męża (bo miał smak) drugiej dla siebie (bo miałam smak).
Potrzebujemy
do boczniaków Męża:
- dwóch boczniaków
- bułki tartej
- jajka
- mąki
- soli i pieprzu
- oleju do smażenia
do boczniaków Żony:
- dwóch boczniaków
- oliwy
- ząbka czosnku
- szczypty rozmarynu
- łyżki - dwóch soku z cytryny
- soli i pieprzu
Boczniaki Męża solimy i pieprzymy po stronie blaszki. Panierujemy kolejno w mące, rozkłóconym jaju i bułce, po czym smażymy na oleju, z obu stron na rumiano.
|
Boczniaki Męża |
Boczniaki Żony rwiemy na nieco mniejsze części, układamy w posmarowanym oliwą naczyniu żaroodpornym, skrapiamy cytryną, posypujemy rozmarynem, solą i pieprzem, wyciskamy czosnek przez praskę, skrapiamy oliwą i "memłamy" wszystko, żeby boczniaki się dobrze wytaplały w przyprawach.
Pieczemy w ok. 200 C aż się zrumienią.
|
Boczniaki Żony |
Obie wersje - niebo w gębie :)
A do boczniaków pasują bardzo sałata, frytki i marchewka. Na przykład
taka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz